Majestat
Boży jest nieznany. Czy ta prawda przejmuje Twoje serce? Moje
przejęła dlatego też powstał ten blog.
Patrząc
na współczesną rzeczywistość wydaje się, że człowiek
XXI wieku zatracił poczucie sacrum. W pogoni za tym co
doczesne żyje tak jakby Boga nie było, jakby Stwórca nie
miał nic do powiedzenia w kwestii życia, które zostało
powołane w stwórczym akcie miłości by służyć Bogu i
kochać Go (KKK nr 358). Prawa, które są ustanawiane często
nie liczą się z prawami Bożymi. Obserwujemy wyraźny zanik
poszanowania tego co święte. W takiej perspektywie przychodzi do
nas prawda, że Bóg jest pełen majestatu: "Pan króluje,
oblókł się w majestat" (Ps. 93,1).
Co
kryje się pod słowem majestat? Termin
majestat pochodzi od łac. słowa maiestatis, co
oznacza wspaniałość, autorytet, władzę monarszą, a także
dostojeństwo, powagę, okazałość, tytuł, godność. W
odniesieniu do Boga termin majestat dotyczy Jego Boskiej
natury, której właściwościami są: wszechmoc, wieczność,
nieskończoność, samodzielność, wszechobecność, wszechwiedza
itd. Nawet w chwili przyjęcia przez Jezusa Chrystusa – Syna
Bożego, natury ludzkiej i wywyższenia Go na krzyżu jest On nadal
Bogiem pełnym majestatu. Ten majestat Chrystus miał zawsze przez
swoją unię hipostatyczną (tzn. że posiada dwie natury – Boską
i ludzką), lecz nie zawsze go ukazywał. Od momentu kiedy przyjął
naturę ludzką wydawać by się mogło, że był tylko człowiekiem
i tak też postrzegali go niektórzy z tych, z którymi
żył i przebywał na co dzień. Jednak w życiu Chrystusa były
także takie momenty kiedy odkrywał Kim jest. Miało to miejsce przy
licznych uzdrowieniach, wyrzucaniu złych duchów, pierwszym
cudzie w Kanie Galilejskiej czy zmartwychwstaniu.
Ale
wróćmy do tematu: Po co komu pisanie o Majestacie Bożym?
Myślę, że niezwykle istotną kwestią jest również
odnowienie wiary w Sąd Ostateczny. Jest to wydarzenie, w trakcie
którego w pełni ujrzymy Majestat Boży.
W
zasadzie to tu zawiera się cały cel kultu Bożego Majestatu – by
dobrze przygotować się na Dzień Sądu Ostatecznego. Wydaje się
niezwykle istotne przyjęcie właściwej postawy serca, wobec tej
prawdy wiary. Często zauważamy tu dwie skrajności albo brak wiary
w Sąd Ostateczny albo niewolniczy lęk, który nie ma nic
wspólnego ze szczerą miłością Boga. A przecież przyjście
Boga na końcu świata jest wyrazem Jego miłości – bo On sam jest
Miłością. Będzie to bowiem czas tryumfu dobra nad złem. Poznanie
więc i uwielbienie Majestatu Bożego pomoże nam w przyjęciu
odpowiedniej postawy serca by z ufnością spoglądać w Oblicze
samego Boga w Dzień Ostateczny.
W
tej perspektywie wydaje się konieczne głoszenie prawdy o Majestacie
Bożym. I choć może dla niektórych wydaje się ona "czczą
gadaniną" (por. Łk 24,11) to brak wiary nie zmienia faktu, że
Bóg jest pełen Majestatu i że "przyjdzie sądzić
żywych i umarłych".
Nie
mów: „Ukryję się przed Panem
i
któż z wysoka o mnie pamiętać będzie?
W
wielkim tłumie nie będę rozpoznany
i
czymże jest moja dusza w bezmiarze stworzenia?”
Oto
niebo i niebiosa najwyższe
przepaść
i ziemia zadrżą, gdy je nawiedzi,
góry
też i fundamenty ziemi,
gdy
na nie popatrzy, drżą z przerażenia.
A
ich serce nie zastanawia się nad tym
i
któż zważa na Jego drogi?
Huragan,
którego człowiek nie widzi,
i
bardzo wiele dzieł Jego pozostaje w ukryciu.
„Któż
obwieści dzieła [Jego] sprawiedliwości
albo
kto się ich doczeka? Dalekie jest bowiem przymierze”.
Tak
myśli ten, co mało ma rozumu,
i
głupio myśli mąż nierozsądny i pomylony.
(Syr.
16, 17-23)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz